„Był taki mecz”. Przenosimy się do sezonu 2008/09

0
509

Tym razem w cyklu „Był taki mecz” cofamy się do sezonu 2008/09. To wówczas podopieczni trenera Ryszarda Skutnika toczyli walkę o utrzymanie w ekstraklasie i bardzo potrzebowali punktów w domowym meczu z OKPR Traveland-Społem Olsztyn. Jak im poszło? O tym przekonacie się czytając nasz artykuł. Partnerem cyklu jest Miasto Mielec.

Przed sezonem 2008/09 nadzieje w mieleckim klubie były spore. Przede wszystkim dlatego, że drużyna wydawała się być mocniejsza i bardziej doświadczona, niż przed rozgrywkami 2006/2007, gdy debiutowała w ekstraklasie. Rok w pierwszej lidze i szybki awans z powrotem na najwyższy szczebel rozgrywkowy pokazał, że w Mielcu wyciągnęli wnioski i teraz chcą na dłużej zadomowić się w elicie.

Drużynie pomóc miał w tym Ryszard Skutnik. Charyzmatyczny trener, który w latach 70-tych był zawodnikiem Stali, a później trenerem. Wprowadził mielecką drużynę do ekstraklasy w 1979 roku. To samo dokonał w Tarnowie prowadząc Unię w latach 1986 i 88.

To jednak nie on był pierwszym wyborem prezesa Antoniego Weryńskiego. Mielczan do ekstraklasowego sezonu miał przygotowywać Zbigniew Tłuczyński, ale po dwóch tygodniach zrezygnował z pracy w Mielcu na rzecz lukratywniejszej propozycji w lidze austriackiej.

Jak się miało okazać, wybór Skutnika był przysłowiowym „strzałem w 10-tkę”. Na sukcesy przyszło oczywiście poczekać, bo pierwszy sezon pracy charyzmatycznego trenera był trudny. W pierwszej rundzie rozgrywek 2008/09 udało się wygrać cztery mecze (wszystkie u siebie), ale też pozostawić po sobie dobre wrażenie, walcząc w niezwykle emocjonującym meczu z Wisłą Płock, przegranym ostatecznie dwoma golami.

Gdy jednak nasza drużyna podchodziła do rewanżowego spotkania z Olsztynem, to miała na koncie dwie porażki z rzędu. Nerwowości na pewno nie było, bo lepsze okazały się być ekipy z Kielc i Kwidzyna, ale drużyna z województwa warmińsko-mazurskiego wydawała się być w zasięgu podopiecznych Skutnika.

To potwierdzało się od pierwszych minut. W wypełnionej niemal do ostatniego miejsca „Hangar Arenie” obie drużyny grały właściwie cały czas bramka za bramkę. Formą brylował Łukasz Janyst, który ze skrzydła był niemal bezbłędny. Swoje dorzucali również Tomek Mochocki i Dariusz Kubisztal. Do przerwy było 17:18 na korzyść przyjezdnych z Olsztyna.

Druga połowa była jeszcze bardziej wyrównana. Ze skrzydła gości karał Tomasz Mróz, który ostatecznie zakończył mecz z pięcioma trafieniami na koncie. Skuteczniejszy w mieleckiej ekipie był tylko wspomniany wyżej Łukasz Janyst. Jak się jednak miało okazać, to wszystko było za mało. Dokładnie o jedną bramkę za mało.

W końcówce Daniel Urbanowicz z Olsztyna ustalił wynik na 27:28 i ten niezwykle emocjonujący mecz wygrali goście. – Szkoda, bo wynik mógł pójść w drugą stronę – mówił po spotkaniu Łukasz Janyst, cytowany przez Korso. – To już kolejny mecz, w którym wynik jest na styku, ale ostatecznie nie udaje nam się przechylić tej szali na naszą korzyść. To końca sezonu jest jednak jeszcze dużo meczów, nie zwieszamy głów i walczymy dalej.

Jak się miało okazać, porażka z Olsztynem była początkiem większego kryzysu. Do końca rudny zasadniczej mielczanom udało się wygrać jeszcze zaledwie jedno spotkanie i tę część sezonu zakończyli na ostatnim miejscu w tabeli. W play-outach ligowego bytu nie udało się uratować i sezon 2009/10 Stal znów musiała spędzić na zapleczu. Wróciła jednak silniejsza, a resztę tej historii doskonale znamy.

Partnerem cyklu „Był taki mecz” jest Miasto Mielec

Miasto Mielec