Historia meczów z Olimpią, czyli rozczarowanie w Hangarze, debiut Ostrowskiego i rzuty karne

0
418

Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko XXI wiek, to historia meczów Stali Mielec i Olimpii Piekary Śląskie nie jest nadzwyczaj bogata. Mamy w niej dwa spotkania sezonu 2006/2007 ówczesnej Ekstraklasy oraz jedno z bieżącego sezonu Ligi Centralnej. Choć są to tylko łącznie trzy mecze, to za każdym z nich stoi naprawdę ciekawa opowieść.

Biorąc pod uwagę tylko regulaminowy czas gry, to bilans spotkań pomiędzy Stalą i Olimpią jest idealnie remisowy. W sezonie 2006/07 raz wygrali mielczanie, raz lepsi byli zawodnicy z Piekar Śląskich, a w bieżącym sezonie (co mamy dobrze w pamięci) padł remis. W rzutach karnych lepsi okazali się jednak zawodnicy trenera Glińskiego i dwa punkty zostały w Mielcu.

To ostatnie spotkanie pamiętamy bardzo dobrze, więc w tym artykule przede wszystkim skupimy się na meczach, które odbyły się szesnaście lat temu. Dużo czasu, ale w naszej drużynie wciąż są zawodnicy, którzy wtedy stawiali czoła ekipie z Piekar Śląskich – Adam Babicz i Paweł Wilk. Ten pierwszy zdobył trzy bramki, był jednym z najlepszych zawodników na boisku, ale po meczu nie mógł mieć wesołej miny. Stal przegrała u siebie w słynnej „Hangar Arenie” 24:26. – Jestem rozczarowany – mówił po tym spotkaniu ówczesny trener mielczan Edward Strząbała. – Mogliśmy wygrać to spotkanie, prowadziliśmy, ale w końcówce popełniliśmy błędy, które zadecydowały o naszej porażce.

Rewanż nastąpił kilka miesięcy później, ale już bez Strząbały w roli trenera. Odszedł kilka dni przed meczem w Piekarach Śląskich, po domowej porażce z Piotrkowem Trybunalskim. Nie była to jednak klasyczna dymisja. Jak opisywał wówczas Tygodnik Regionalny Korso, trener sam zaproponował swoją dymisję. – Mecz z drużyną z Piotrkowa dobitnie przekonał go, że nie znajduje już wspólnego języka z zawodnikami – mogliśmy przeczytać w Korso na początku marca 2007 roku.

Edward Strząbała został zastąpiony przez Wojciecha Ostrowskiego i była to kandydatura dla wielu zaskakująca. Podczas gdy środowisko spodziewało się kogoś w rodzaju trenerskiego „strażaka”, prezes Weryński postawił na doświadczonego trenera, który przede wszystkim znany był jednak z doskonałej pracy z młodzieżą.

Pierwszym meczem SPR BRW Stali Mielec pod wodzą Ostrowskiego miał być wyjazd do Piekar Śląskich. Efekt nowej miotły zadziałał, mielczanie ruszyli bowiem na rywala od początku. Paweł Piętak i Michał Salami raz po raz pokonywali bramkarza gospodarzy i nagle zrobiło się 3:8 na korzyść podopiecznych trenera Ostrowskiego. Gospodarze zdołali się jednak otrząsnąć, świetnie zaczął grać Arkadiusz Miszka i na przerwę udało im się odrobić straty z nawiązką – prowadzili 16:15.

W mieleckiej ekipie nikt jednak nie miał zamiaru rezygnować. Determinacja graczy Stali doprowadziła do tego, że na dziesięć minut przed końcem tablica wyników wskazywała remis po 24. Zdenerwowani zawodnicy Olimpii, którzy widzieli, że mecz wymyka im się z rąk, zaczęli popełniać proste błędy. To wykorzystali podopieczni Ostrowskiego, zaczęli być bardzo skuteczni, a w decydujących momentach bezbłędny z karnych okazał się być Grzegorz Sobut. To dało im ostatecznie zwycięstwo 29:27. Najwięcej bramek dla Stali – po 8 – zdobyli Adam Babicz i Paweł Piętak.

Po meczu trener Wojciech Ostrowski mógł triumfować. – Trenowaliśmy wspólnie tylko kilka dni, ale 2-3 nowe zagrania już udało się wprowadzić. Spodobało się to zawodnikom i najważniejsze, że przyniosło efekt – powiedział.

Jak będzie tym razem? Przekonamy się o tym już w najbliższą sobotę. Mecz Olimpia Medex Piekary Śląskie – Handball Stal Mielec odbędzie się w najbliższą sobotę (4 lutego) o godzinie 17:00 w hali MOSiR „Olimpia” w Piekarach Śląskich. Transmisja w serwisie inSports.TV.