W Polsce trwają mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn. Z tej okazji redakcja portalu hej.mielec.pl przeprowadziła wywiad z naszym trenerem Rafałem Glińskim i przypomniała historię z mistrzostw świata w 2009, gdy reprezentacja Polski zdobyła brązowy medal.
Bez wątpienia to jedno z najsłynniejszych spotkań w historii polskiej piłki ręcznej. 27 stycznia 2009 roku Polska w niezwykle dramatycznych okolicznościach pokonała Norwegię i awansowała do półfinału mistrzostw świata. Jednym z bohaterów był Rafał Gliński, który na pół minuty przed końcem meczu doprowadził do remisu 30:30. Chwilę później słynny rzut przez całe boisko oddał Artur Siódmiak i nasza reprezentacja wygrała 31:30.
Jak tamte wydarzenia wspomina trener Handball Stali Mielec? – To były niesamowite emocje – przyznaje. – Ta moja bramka była bardzo ważna, ale nie chcę się nią szczycić, choć na pewno była ona jedną z najważniejszych w mojej przygodzie ze sportem.
– Należy jednak pamiętać, że przy takim wyniku – 31:30 – to każda bramka jest bardzo ważna. Gdyby ktoś wcześniej się pomylił, rzucił w słupek, obok bramki, to mielibyśmy remis i tak naprawdę ta moja jedna, jedyna bramka w tym meczu o niczym by nie decydowała, nie byłoby rzutu Siódmiaka i całej tej historii.
Tamte mistrzostwa świata reprezentacja Polski, z Rafałem Glińskim w składzie, zakończyła na 3.miejscu. W półfinale Polska przegrała z Chorwatami 23:29, ale w meczu o brązowy medal rozbiła Danię 31:23.