Michał Adamuszek – kiedyś w Stali, dziś w Górniku

0
320
Michał Adamuszek

Mecz z Górnikiem Zabrze to przede wszystkim szansa na bardzo ważne punkty, ale również okazja do spotkania starych znajomych. Pisaliśmy już o sentymentalnym powrocie Rafała Glińskiego (byłego zawodnika Górnika), a dziś na tapetę bierzemy Michała Adamuszka, gracza Górnika, który kiedyś występował w barwach Stali.

Michał Adamuszek do Stali Mielec trafił na początku lipca 2013 roku. Był to ciekawy transfer i to z kilku względów. Przede wszystkim dlatego, że przychodził do nas z MMTS-u Kwidzyn, czyli rywala, z którym wyjątkowo zaciekle rywalizowaliśmy w poprzednich latach.

W pamięci mieleckich kibiców wciąż mocno siedziała zadra po przegranych trzy miesiące wcześniej ćwierćfinałach właśnie z MMTS-em Kwidzyn. Odpadnięcie na tym etapie rozgrywek przyjęto w Mielcu z dużym rozczarowaniem, dlatego klubowi działacze postanowili ruszyć na rynek transferowy.

Adamuszek był trzecim wzmocnieniem naszej drużyny. Wcześniej ekipę prowadzoną przez trenera Ryszarda Skutnika zasilił zagraniczny zaciąg: Antonio Pribanić i Nikola Dżono.

W Mielcu łączono z Adamuszkiem duże nadzieje. 27-letni wówczas zawodnik był skutecznym rozgrywającym, który miał już na swoim koncie koronę króla strzelców zdobytą jeszcze w barwach Miedzi Legnica. W MMTS-ie Kwidzyn również rzucał sporo bramek – w sezonie 2012/13 zdobył ich łącznie 122.

Stal na początku sezonu 2013/14 była jednak już innym zespołem, niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Duże problemy kadrowe i kiepskie wyniki w pierwszych kolejkach sprawiły, że do dymisji podał się trener Skutnik. Za niego przyszedł Paweł Noch i musiało chwilę potrwać zanim forma zespołu znów się ustabilizowała. Należało się również pogodzić z faktem, że zamiast walki o medale, będzie walka o udział w play-offach.

Ostatecznie był awans do ćwierćfinałów (z 7.miejsca), ale w tej fazie trzeba było uznać wyższość Orlen Wisły Płock. Sam Michał Adamuszek kończył sezon z 61 golami na koncie. Wpływ na taki wynik na pewno miał fakt, że rozgrywający coraz częściej grał w obronie w zastępstwie kontuzjowanego Mirosława Gudza.

Paradoksalnie w kolejny sezonie drużynie szło lepiej na boisku, ale za to dużo gorzej było z klubowymi finansami. Coraz głośniej było o zaległościach z wypłatami, zawodnicy nosili się z myślami o odejściu. Jeszcze przed zakończeniem rundy zasadniczej sezonu 2014/15 na taki krok zdecydował się Michał Adamuszek, który odszedł do Śląska Wrocław. Dla klubu z Dolnego Śląska był to transferowy strzał w „10” bo z nim w składzie udało się uratować utrzymanie w PGNiG Superlidze.

Latem 2015 roku zmienił Dolny Śląsk na Górny Śląsk, trafiając do Górnika. W Zabrzu gra do dziś, więc w najbliższą niedzielę znów będzie okazja do spotkania byłego zawodnika.