– Cała przerwa była poświęcona obronie. W ataku zdobyliśmy 17 bramek, więc był to dość dobry wynik. W szatni porozmawialiśmy o tym, co musimy poprawić i to zafunkcjonowało – powiedział Filip Stefani po meczu z KPR-em Autoinwest Żukowo.
Dla naszego skrzydłowego był to kolejny, znakomity mecz. W poprzedniej kolejce w Zamościu zdobył 7 bramek, a teraz jeszcze poprawił ten wynik i ekipie z Żukowa zaaplikował 8 trafień. W pomeczowym wywiadzie pytany był o to, co działo się w przerwie. Przypomnijmy bowiem, że mielczanie wygrali bardzo pewnie 40:28, ale do przerwy był remis po 17.
– Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie, na przerwę schodziliśmy z remisem. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jest 0:0 i musimy odwrócić losy spotkania na naszą korzyść. Tak zrobiliśmy, wyszliśmy zmobilizowani i już te pierwsze kilka akcji pokazały, że daliśmy radę, a potem to już poszło – powiedział Filip Stefani.
Skrzydłowy Handball Stali zdradził, że w szatni rozmawiano przede wszystkim o poprawie gry w obronie. – W ataku zdobyliśmy 17 bramek, więc był to dość dobry wynik. W szatni porozmawialiśmy o tym, co musimy poprawić i to zafunkcjonowało.
Filip Stefani w ostatnim czasie bez wątpienia znajduje się w bardzo dobrej formie, co dostrzega i docenia trener Rafał Gliński. – Filip ma przede wszystkim świadomość tego, jak pracuje i to mnie bardzo cieszy. Przykłada się do każdego treningu, a przede wszystkim słucha uwag, które wraz z Marcinem Basiakiem mu przekazujemy. Więc tylko patrzeć, żeby ten chłopak dalej się rozwijał i naprawdę będziemy mieć z niego dużo pożytku – pochwalił trener Gliński.
Kolejny mecz Handball Stal Mielec zagra już w najbliższą sobotę. Podopieczni trenera Rafała Glińskiego zagrają na wyjeździe z Warmią Energa Olsztyn. Początek tego meczu o godzinie 18.