Zwycięstwo potrzebne jak tlen. Handball Stal Mielec lepsza od Gwardii Opole

0
144
Stal Mielec Gwardia Opole

To zwycięstwo był Handball Stali Mielec potrzebne jak tlen. Po znakomitym spotkaniu, kapitalnej pierwszej połowie i bardzo solidnej drugiej mielczanie wygrali 32:28 z Gwardią Opole. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Rafała Glińskiego opuścili ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Wystarczył rzut oka na tabelę, by wiedzieć jak ważne jest to spotkanie dla Stali Mielec. Podopieczni trenera Rafał Glińskiego, w przypadku wygranej, przesunęliby się ponad strefę spadkową. Stawka meczu była tak duża, że w strój meczowy postanowił się przebrać nawet sam szkoleniowiec, który od pierwszych minut wzmocnił formację defensywną Stali.

Spotkanie rozpoczęło się od bramki ze skrzydła Pawła Wilka. Chwilę później dobrą interwencję zaliczył Damian Procho, a w kolejnej akcji ofensywnej mielczan trafił Sasa Puljizović. Na te bramki odpowiedział Maciej Zarzycki, którego dwa celne trafienia doprowadziły do remisu 2:2.

Widać było jednak od początku, że to Stal chce przejąć inicjatywę i panować nad boiskowymi wydarzeniami. Trafienia Nikolicia, Sobuta i Smolikowa sprawiły, że po kwadransie mielczanie prowadzili już 8:4. Nic więc dziwnego, że trener Rafał Kuptel poprosił o czas. Po czasie trafił Patryk Mauer, ale na jego trafienie odpowiedział Marko Nikolić. W 20.minucie było 9:5 dla Stali.

Kolejne minuty to walka bramka za bramkę. Na trafienia Patryka Mauera i Mateusza Jankowskiego odpowiedzieli Marko Nikolić i Dmitrij Smolikow. W 25.minucie po następnym trafieniu Marko Nikolicia Stal prowadziła już 12:7. Gdy po chwili trafił jeszcze Denis Wołyncew było 13:7.

Tak wysokie prowadzenie to duża zasługa Damiana Procho. Bramkarz gospodarzy rozgrywał fantastyczne zawody. Tuż przed przerwą legitymował się świetną skutecznością obron na poziomie 37 procent. Gwardziści niemoc przerwali dopiero w 28.minucie, gdy gola dla swojego zespołu zdobył Mateusz Morawski.

Ostatnią bramkę w pierwszej połowie rzucił Bartosz Wojdak i na przerwę mielczanie schodzili prowadząc 16:9.

W drugą połowę lepiej weszli goście. Dwie bramki zdobył Patryk Mauer, a jedno trafienie zaliczył Michał Scisłowicz. Stal jednak ocknęła się dość szybko i po trafieniach Pawła Wilka oraz Marko Nikolicia doprowadziła do status quo z pierwszej połowy. W 37.minucie było 19:12.

Gwardia nie miała zamiaru rezygnować. Świetne zawody rozgrywał Patryk Mauer, który był najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu. Pomagali mu również Maciej Zarzycki i Mateusz Jankowski, ale to było za mało. Problemem drużyny z Opola była obrona, która w Mielcu zdecydowanie nie miała swojego dnia.

Mielczanom dopisywało też szczęście. Tak było chociażby w 43.minucie minucie, gdy zawodnicy Gwardii przejęli piłkę, ale rzut z połowy boiska do pustej bramki zakończył się tylko na trafieniu w poprzeczkę. Chwilę później znów trafił Marko Nikolić i było 23:18.

Gdy po trafieniu Denisa Wołyncewa w 51.minucie wydawało się, że wynik jest już rozstrzygnięty, Gwardia rzuciła się jeszcze do odrabiania strat. Trzy gole z rzędu autorstwa Zadury, Zarzyckiego i Mauera sprawiły, że przewaga Stali stopniała już tylko do czterech trafień.

Wtedy trener Rafał Gliński postanowił wziąć czas. Pomogło, bo po bramkach Sobuta i Pribanicia mielczanie właściwie przypieczętowali już swoje zwycięstwo. Ostatecznie wygrali 32:28 i awansowali w tabeli nad strefę spadkową.

Handball Stal Mielec – Gwardia Opole 32:28 (16:9)

Stal: Dekarz, Procho – Wilk 4, Sobut 4, Nowak, Nikolić 8, Pribanić 5, Misiejuk, Graczyk, Wołyncew 3, Smolikau 5, Puljizović 2, Osmola, Wojdak 1, Gliński. Trener Rafał Gliński.

Gwardia: Ałaj, Malcher – Scisłowicz 2, Klimenko 1, Sosna 1, Fabianowicz, Zarzycki 8, Klimków, Jankowski 2, Zadura 1, Mauer 9, Milewski 1, Morawski 3. Trener Rafał Kuptel.