Trener Dawid Nilsson na pomeczowej konferencji prasowej udzielił wyczerpujących wypowiedzi na temat porażki z Energą MKS-em Kalisz. Wskazał również obszary, nad którymi musi jeszcze z zespołem bardzo ciężko pracować.
Przed meczem mówiło się o tym, że to Energa MKS Kalisz jest faworytem. Czy w związku z tym trener Dawid Nilsson brałby przed spotkaniem jeden punkt „w ciemno”?
– Dla mnie takie określenie, jak „branie punktów w ciemno” nie istnieje. Sport już wielokrotnie pokazywał, że można wygrać mecz z dużo bardziej faworyzowanym rywalem. Przyjeżdżając na halę, ja przyjeżdżałem z założeniem, że my ten mecz wygramy. Niewiele nam do tego zabrakło. Może trochę szczęścia, może tych piętnastu minut w drugiej połowie, kiedy stanęliśmy dobrze w obronie, ale mało trafialiśmy w ataku.
Szkoleniowiec SPR Stali Mielec odniósł się również do samego konkursu rzutów karnych. – Nie ukrywajmy, że rzuty karne są już loterią. W zeszłym tygodniu przeciwko Zagłębiu Lubin to my je wygraliśmy, a teraz przeciwko drużynie z Kalisza ta sztuka już nam się nie udała.
– Naszą bolączką od początku sezonu jest gra falami. Momentami gramy naprawdę koncertowo, ale są też momenty, w których się rozluźniamy. Bywa tak, że któryś z zawodników wymyśli sobie swoją własną koncepcję gry i koncepcja naszego grania gdzieś umyka – analizował trener Nilsson.
Szkoleniowiec wskazał również braki, które jego podopieczni muszą szybko nadrobić.
– Przed nami na pewno jeszcze dużo pracy. Musimy się koncentrować na poprawieniu naszej skuteczności, bo jej brak kosztuje nas zbyt wiele. Mecz z Kaliszem był kolejnym, w którym przegrywamy przez brak skuteczności. Oczywiście, nie ujmuję w żadnym sposób klasy naszym przeciwnikom, ale my musimy wykorzystywać te okazje, które mamy.
– To może być bardzo ciekawy sezon, naznaczony pandemią. Widzimy co się dzieje od początku sezonu: mamy odwoływane mecze, w kolejce odbywają się po trzy mecze. Czasami te różnicy pomiędzy zespołami gdzieś nikną, wiedzieliśmy przecież już w pierwszej kolejce porażkę Orlen Wisły Płock. Takich meczów może być w tym sezonie dużo więcej.
Kolejny mecz SPR Stali Mielec już w najbliższy piątek – na wyjeździe przeciwko Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski.