Stal goniła, lecz tym razem nie dogoniła

0
154

W 11. serii PGNiG Superligi mielecka Stal podejmowała Górnik Zabrze. decydowanym faworytem spotkania byli goście, którzy na Podkarpaciu nie zawiedli i zwyciężyli 35:29.

Wynik meczu otworzył Marek Daćko, a Stal niestety nie rozpoczęła najlepiej, w związku z czym na tablicy wyników bardzo szybko pojawił się rezultat 1:5. Mielczanie rzucili się w pogoń i po bramkach Pawła Wilka, Piotra Krepy i Łukasza Janysta podopieczni Krzysztofa Lipki i Tomasza Sondeja zmniejszyli dystans do rywali, lecz Górnik również odpowiedział. W ostatnich sekundach Stal miała jeszcze rzut karny, lecz Tomasz Mochocki nie zdołał zamienić go na bramkę, w związku z czym „Górnicy” schodził do szatni prowadząc 18:11. Bardzo duża w tym zasługa świetnie dysponowanego Martina Gali.

Strzelanie w drugiej połowie rozpoczął Łukasz Janyst dając kolegom z zespołu sygnał do ataku. Gospodarze zdecydowanie przyspieszyli swoją grę i zaczęli popełniać mniej błędów, co poskutkowało tym iż Rastislav Trik musiał poprosić o czas. Po jego zakończeniu Stal nadal była dla Górnika równorzędnym rywalem i zdołała nawet „dojść” zabrzan na cztery trafienia. Alexandr Tatarintsev mocnymi rzutami z drugiej linii pogrzebał  jednak marzenia Stali na zwycięstwo i to Górnik zgarnął 3. punkty wygrywając ostatecznie 35:29.

SPR Stal Mielec – Górnik Zabrze 29:35 (11:18)
SPR Stal: Lipka, Wiśniewski – Wilk, Krepa 5, Janyst 5, Wypych, Skuciński, Mochocki 2, Kłoda, Sarajlić 4, Kawka 1, Chodara 1, Cuzić 4, Wojkowski 2, Krupa 2, Ćwięka 3.

Górnik: Kornecki, Galia – Gluch 1, Daćko 8, Fąfara, Tomczak 4, Gromyko, Sluijters 4, Tatarintsev 8, Gliński 5, Gogola 2, Tokaj 1, Matuszak 1, Bąk, Francik 1, Adamuszek.