Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Stal Mielec odniosła zasłużone zwycięstwo. Chrobry Głogów walczył, ale musiał uznać wyższość gospodarzy. Kibice w Mielcu obejrzeli niezwykle efektowną piłkę ręczną.
W ramach 26. serii spotkań PGNiG Superligi Mężczyzn, w Mielcu miejscowa Stal podejmowała KS SPR Chrobry Głogów. Była to ostatnia kolejka, która miała zadecydować o wszystkim. W kontekście walki o Dziką Kartę, mielczanie nie byli zależni tylko od siebie. Ich los znajdował się w rękach zawodników Zagłębia Lubin. Natomiast głogowianie w Mielcu za wszelką cenę chcieli wygrać, gdyż tylko 2. punkty pozwoliłyby im realnie powalczyć o trzecią lokatę w grupie granatowej.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener gości, Jarosław Cieślikowski pogratulował Stali Mielec zwycięstwa. – „Myślę, że Mielec wygrał zasłużenie, bo jak zawsze Mielec potrafi walczyć. Ma taki charakter, nawet będąc osłabionym pokazuje serce i spore umiejętności, jeśli chodzi o kunszt piłki ręcznej. Mamy pecha w tym sezonie, jeśli chodzi o mecze ze Stalą. My byliśmy trochę rozemocjonowani, mamy na głowie ten mecz Wybrzeża z Puławami, który nie chcieliśmy, żeby decydował o wszystkim. Ale niestety, musimy czekać do jutra na rozstrzygnięcia. Gratulacje dla Mielca za walkę i zasłużone zwycięstwo” – podsumował.
Natomiast trener Stali Mielec, Tomasz Sondej, stwierdził, że był to ciężki mecz, pełen zwrotów akcji. – „Spotkanie miało jednego bohatera, był to Paweł Wilk – rzucił 12 bramek. Oprócz tego, Marcin Basiak rzucił 4/4. Pozostali chłopcy pomogli im w tym, żeby mogli dobrze kończyć te sytuacje. Jak wiadomo, nie chcieliśmy zostawiać losów awansu w rękach drużyn przeciwnych, ale niestety. Myślę, że los uśmiechnie się w końcu do nas. Przez cały sezon byliśmy trapieni różnymi kontuzjami i różnymi zdarzeniami. Mam nadzieję, że uda nam się awansować i będziemy na koniec wszyscy zadowoleni” – podsumował.
Wynik spotkania otworzyli goście za sprawą rzutu Dominika Płócienniczaka z drugiej linii. Pierwsze minuty były niezwykle wyrównane. Obie drużyny za wszelką cenę chciały narzucić swój styl gry. W 4. minucie na tablicy wyników widniał remis 2:2. Natomiast po kwadransie gry Stal objęła wyraźne prowadzenie 10:6. Powoli na lidera zespołu wyrastał skrzydłowy Paweł Wilk, który był tego dnia zabójczo skuteczny. W międzyczasie trener gości poprosił o czas. Na nic się to jednak zdało, gdyż gospodarze z akcji na akcję coraz bardziej się rozkręcali. W drużynie z Głogowa od początku wyróżniał się Szymon Sićko, który z dystansu zdobywał niezwykle efektowne trafienia i sprawiał ogromne problemy bramkarzowi Stali – Krzysztofowi Lipce. Dwie minuty przed końcem Chrobry wrócił do gry i Stal prowadziła tylko 12:11. Ostatecznie, po 30. minutach Stal prowadziła 13:11, a sprawa wyniku była wciąż otwarta.
Po przerwie Stal Mielec nie zwalniała tempa. Gospodarze niesieni głośnym dopingiem swoich kibiców sukcesywnie zwiększali przewagę bramkową. W 38. minucie Stal prowadziła 20:15. Bezapelacyjnym liderem był Paweł Wilk, który wykańczał wszystko- zarówno rzuty karne, akcje z prawego skrzydła i kontrataki. Kroku w bramce Stali utrzymywał mu Krzysztof Lipka, który wyczyniał niemal cuda. Goście od 50. minuty wzięli się do odrabiania strat, by na cztery minuty przed końcem zmniejszyć straty do dwóch bramek (28:26 dla Stali). W międzyczasie, w efekcie gradacji kar czerwoną kartę otrzymał Marcin Miedziński. Końcówka była nerwowa, ale goście nie wykorzystali okazji i nie zdołali już doprowadzić nawet do remisu, a Stal ostatecznie odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo 30:27. Zarówno Chrobry jak i Stal muszą teraz oczekiwać na pozostałe wyniki ostatniej kolejki
MVP spotkania: Paweł Wilk
SPR Stal Mielec – KS SPR Chrobry Głogów 30:27 (15:12)
SPR Stal Mielec: Lipka – Wilk 12, Krępa 2, Miedziński, Kyrylenko 5, Kłoda 1, Kubisztal 1, Demetev 4, Basiak 4, Chodara, Krupa 1
KS SPR Chrobry Głogów : Kapela 1, Stachera – Miszka, Pawłowski 2, Płócienniczak 5, Świtała 1, Sadowski 1, Sićko 6, Babicz, Gujski 1, Tylutki 1, Sobut, Krzysztofik 4, Kubała 1, Rydz 4
Adrian Banaś
SPR Stal Mielec