Stal przegrała wygrany mecz

0
253

Po bardzo emocjonującym spotkaniu kolejne zwycięstwo odniosło Wybrzeże Gdańsk. Do ostatniej minuty meczu wynik spotkania nie był pewny, ponieważ obie drużyny grały bramka za bramkę.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener gości, Marcin Lijewski podziękował swoim zawodnikom za walkę i jakże cenne zwycięstwo. Gratulacje za ogromną walkę otrzymali również gospodarze. – Na wstępie chciałbym podziękować za bardzo dobre widowisko. Uważam, że stworzyliśmy ciekawy mecz, który mógł się podobać zgromadzonej w Mielcu publiczności. Jednak to fortuna uśmiechnęła się do nas w końcówce. Nie był to łatwy mecz i jestem bardzo zadowolony- zakończył.
Trener Stali, Tomasz Sondej również pogratulował zawodnikom za walkę i dobry mecz. –Był to mecz walki, zadziorności i charyzmy. Powinien się podobać publiczności-stwierdził. Dodał także, że jego zawodnicy solidnie przygotowywali się do tego spotkania i będą walczyć do ostatniej piłki. –Na końcu zabrakło nam troszeczkę szczęścia, myślę, że w następnych meczach będzie lepiej-zakończył.
Wynik spotkania otworzyli goście w 3. minucie meczu po rzucie Łukasza Rogulskiego. Obie drużyny rozpoczęły mecz dosyć nerwowo i odnotowały kilka prostych strat piłki. Nie dotyczyło to jednak bramkarzy, ponieważ od pierwszego gwizdka zarówno Artur Chmieliński jak i Krzysztof Lipka świetnie odbijali trudne piłki. W 10. minucie meczu po trzech trafieniach ze skrzydła Pawła Wilka po raz pierwszy na prowadzenie wyszli gospodarze (4:2). Znakomicie funkcjonowała obrona mielczan, która sprawiała gościom bardzo dużo problemów. Dodatkowo wciąż znakomicie bronił grający trener Stali- Krzysztof Lipka. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Kiedy mielczanie wypracowali dwubramkową przewagę, to bardzo szybko straty odrabiali goście. Taka sytuacja miała miejsce kilka razy. Wybrzeże starało się grać skutecznie w obronie i wyprowadzać szybkie kontrataki.

W 25. min. Stal objęła prowadzenie 12:9 po szóstym trafieniu Pawła Wilka. Ten skrzydłowy rozgrywał wręcz fenomenalne zawody.
Jednak już w przeciągu dwóch minut zrobił się remis 13:13 po szybkich kontrach gości i równoczesnym wykorzystaniu błędów własnych Stali Mielec. Ostatecznie po 30. minutach meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 14:13 dla Stali Mielec. W pierwszej połowie obie drużyny prezentowały bardzo wyrównany poziom, co tylko zwiastowało jeszcze większe emocje w drugiej odsłonie. Bardzo duża ilość dwuminutowych kar świadczyła o bardzo twardej grze obu ekip i ogromnym zaangażowaniu.

Od początku drugiej połowy obie drużyny grały wciąż bramka za bramkę. W 34. minucie Gdańsk po dwuminutowej karze dla Rogulskiego i Kostrzewy grał czwórką w polu. Mielczanie starali się wykorzystać tą przewagę na boisku i zdobywać kolejne bramki. W 39 min. na boisku się niemal zagotowało. Doszło do małego spięcia pomiędzy Oleksandrem Kyrylenko a Łukaszem Rogulskim. Mielczanin za faul otrzymał dwuminutową karę, natomiast zawodnik gości za niesportowe zachowanie. W 39. minucie Stal Mielec objęła prowadzenie 19:16 po bramce Marcina Basiaka. Gospodarze napędzani głośnym dopingiem swoich kibiców grali jak z nut. Świetna gra w obronie oraz dobrze konstruowane akcje w ataku pozycyjnym pozwalały mielczanom powiększać prowadzenie (20:16 w 40. minucie). W 44. minucie świetnym rzutem z drugiej linii popisał się Adrian Kondratiuk zdobywając dla Gdańska osiemnastą bramkę. W międzyczasie w bramce gości zameldował się Suchowicz, który niemal zamurował bramkę. W 46. minucie podwójne dwuminutowe wykluczenie otrzymał Jakub Kłoda. Pierwotnie zawodnik otrzymał je za faul, jednak dodatkowe upomnienie otrzymał w wyniku niepotrzebnego skomentowania decyzji arbitrów. W efekcie gradacji kar Kłoda otrzymał czerwoną kartkę. Wybrzeże poczuło swoją szansę i rzuciło się do odrabiania strat. Kolejne trafienia dołożyli Rogulski i Kostrzewa (23:20). W międzyczasie obie drużyny odnotowały serię strat. Rzut karny Wilka obronił Sebastian Suchowicz, a następnie po udanym rzucie z koła Rogulskiego było już tylko 23:22 dla Stali (51. minuta). Po indywidualnej akcji kolejne trafienie dla gości dołożył Damian Kostrzewa i na tablicy wyników ponownie był remis (23:23). W 54. minucie po bardzo kontrowersyjnej decyzji arbitrów dwuminutowe upomnienie (w wyniku gradacji kar czerwona kartka) otrzymał Oleksandr Kyrylenko. Mielczanin wypracował dla swojego zespołu rzut karny i w wyniku radości bardzo mocno zagestykulował rękoma. Sędziowie zinterpretowali to jako niesportowe zachowanie.
Następnie, z rzutu karnego bramkę zdobył Łukasz Janyst, a za chwilę kolejne trafienie dołożył po wspaniałym przechwycie piłki (25:24 56. Min). Zaraz po tej akcji dwuminutowe wykluczenie otrzymał Kondratiuk (Wybrzeże Gdańsk) za przetrzymywanie piłki. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa, a obie drużyny za wszelką cenę chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Na minutę przed końcem był znowu remis (25:25). Trzydzieści sekund przed końcem spotkania bramkę dla gości z koła zdobył Rogulski. Wydawało się, że wynik jest przesądzony. Stal Mielec jeszcze podjęła walkę o remis, niestety faul w ataku i niecelne podanie nie pozwoliły doprowadzić do dogrywki. Po fantastycznym meczu, który miał niesamowite zwroty akcji zwycięsko z całej potyczki wyszli gdańszczanie. Zdecydowanie można powiedzieć, że dzisiejszy mecz był najlepszym w tym sezonie w wykonaniu Stali Mielec.

SPR Stal Mielec – Wybrzeże Gdańsk 25:27 (14:13)

SPR Stal: Lipka, Barnaś – Wilk 12 (2/3), Krępa 2, Janyst 2 (1/1), Wypych, Rusin, Kłoda, Kubisztal, Kirilenko 1, Dementiew 2, Basiak 2, Kawka 3, Krygowski 1, Chodara, Krupa

Kary: 16 min.

Wybrzeże: Suchowicz, Chmieliński, Pieńczewski – Oliveira, Podobas, Kornecki, Bednarek 1, Sulej 2, Rogulski 10, Prymlewicz 4 (2/2), Kondratiuk 5 (1/1), Wróbel, Salacz, Kostrzewa 5
Kary: 18 min.

Adrian Banaś
SPR Stal Mielec S.A.