Stal Mielec po katastrofalnej drugiej połowie meczu przegrała z Gwardią Opole 23:31. Gospodarze grali wręcz bardzo źle, co skrupulatnie wykorzystywali opolanie, którzy odnieśli w tym meczu pewne zwycięstwo.
Na pomeczowej konferencji prasowej, trener Gwardii Opole – Rafał Kuptel powiedział, że jest bardzo zadowolony z przebiegu spotkania. – Cieszymy się bardzo, bo wygraliśmy. Mamy trzy punkty. Tym bardziej, że pierwsza połowa nie była dla nas łatwa- stwierdził. Na koniec, podziękował swoim zawodnikom za walkę w tym spotkaniu do ostatniej minuty oraz za cenne zwycięstwo.
Natomiast trener gospodarzy, Łukasz Rybak był wręcz załamany. Nie tak wyobrażał sobie przebieg tego spotkania. –Pierwsza połowa po raz kolejny była dobra w naszym wykonaniu. Graliśmy zespołowo, konsekwentnie i nie popełnialiśmy własnych błędów- stwierdził. Dodał, że o wyniku zadecydowała ogromna ilość błędów własnych w drugiej połowie, co wykorzystywał przeciwnik. –Przegrywamy kolejny mecz, gdzie walczymy trzydzieści minut i wszystko idzie na marne- zakończył.
Wynik spotkania otworzyli goście, bramkę z rzutu karnego zdobył Mateusz Morawski. Co ciekawe, opolanie od początku spotkania w ataku grali bez bramkarza, aby grać w przewadze jednego zawodnika. Być może było to specjalnie przygotowane zagranie taktyczne na ten mecz.
W 6. minucie meczu goście objęli prowadzenie 4:1. Bardzo szybko mielczanie odrobili straty. Po dwuminutowym wykluczeniu dla zawodnika Stali –Michała Wypycha, Gwardia ponownie odskoczyła na trzy bramki. W drużynie Stali od początku wyróżniał się Michał Krygowski, który w przeciągu kilku minut zdobył trzy trafienia. W 15. minucie spotkana na tablicy wyników widniał rezultat 7:6 jeszcze dla gości. Dwa pewnie wykorzystane rzuty karne przez Łukasza Janysta oraz świetny rzut Kłody z drugiej linii pozwoliły Stali wyjść na prowadzenie 9:8. Warto wspomnieć, że w tym czasie goście grali w podwójnym osłabieniu. Od tego momentu wydawało się, że gospodarze kontrolowali spotkanie utrzymując jedno-dwubramkowe prowadzenie. W 29. minucie kolejną bramkę dla Stali zdobył Łukasz Janyst i Stal do przerwy objęła prowadzenie 14:11.
W pierwszej połowie gra obu drużyn była wyrównana, co tylko zapowiadało dalsze emocje w drugiej odsłonie. Niestety, zawodnicy Stali zagrali najgorszą drugą połowę w tym sezonie. Już w 36. minucie opolanie objęli prowadzenie 16:15. Zaledwie trzy minuty później Gwardia odskoczyła aż na pięć bramek. Gra Stali kompletnie się rozsypała, a jej zawodnicy raz za razem popełniali koszmarne błędy, co skrzętnie wykorzystywali goście. Stal Mielec być może przedwcześnie uwierzyła w zwycięstwo w tym meczu, a opolanie rozpoczęli drugą połowę o wiele bardziej zmotywowani. Końcowy wynik to 31:23 na korzyść gości.
SPR Stal Mielec – Gwardia Opole 23:31 (14:11)
Stal: Lipka, Barnaś – Wilk 6, Krępa 1, Janyst 4/3, Wypych, Kłoda 1, Kubisztal, Kirilenko 2, Dementiew 5, Basiak, Kawka 1, Krygowski 3, Chodara, Krupa.
Gwardia: Malcher, Zając – Lemaniak 8, Adamski 1, Siwak 3, Łangowski 6, Bąk 5, Komisarczuk, Tarcjionas, Mokrzki, Stańko, Jankowski 1, Zadura 3, Morawski 4/3, Przybysz.
Adrian Banaś
SPR Stal Mielec S.A.