1. Własnie wróciłeś z Gran Canarii, gdzie rozgrywany był turniej Ligi Mistrzów piłki plażowej. Październikowe słońce w Hiszpanii pozwoliło się opalić?
No pozwoliło, wróciłem jak widać cały brązowy i jest fajnie (śmiech).
2. W obecnym sezonie w PGNiG Superlidze gra rekordowa liczba zawodników z Petry Płock, w związku z czym na turniej nie pojechało wielu Waszych podstawowych graczy, gdyż zgody na to nie wyraziły ich kluby. Bałeś się, że i Ciebie to spotka?
Od razu po turnieju w Warszawie, gdzie zdobyliśmy Mistrzostwo Polski rozmawiałem z naszym trenerem – Krzyśkiem Lipką, który obiecał, że jeśli nie będzie żadnego meczu, to mnie puści. Niestety wypadło nam spotkanie w Kielcach, lecz mimo to Krzysiek dotrzymał słowa, bo jest bardzo kochany (śmiech).
3. Jak już wiemy do Hiszpanii pojechaliście osłabieni, lecz mimo to zajęliście 5. miejsce. Zaskoczenie, rozczarowanie, czy może taki był cel?
Był to dla nas na pewno ciężki turniej, gdyż jechaliśmy tam z trzema młodymi chłopakami, którzy nie mieli jeszcze doświadczenia na tak dużej imprezie, lecz bardzo fajnie się spisali. Wygraliśmy sześć z ośmiu meczów, także jest to dla nas dobry wynik.
4. Wyniki Waszych spotkań takie jak 2:0, czy 2:1 bardziej przypominają rezultaty z piłki nożnej niż piłki ręcznej, dlatego też wiele osób zastanawia się jak to jest z tymi bramkami w szczypiorniaku na piasku?
Bramki i „wrzutki” są liczone „za dwa”. Podobnie jest, gdy zawodnik przed zdobyciem gola zrobi obrót o 360° lub gdy do siatki trafi „wlotek”, czyli gracz, który zmienia się z bramkarzem. Ogółem w meczu gra się do dwóch wygranych setów, które trwają po 10 minut. W razie remisu decyduje tzw. „złota piłka”, czyli trzeba wygrać z zawodnikiem drużyny przeciwnej rzut sporny, a następnie zdobyć oczywiście bramkę.
5. Trudno jest przestawić się bramkarzowi z parkietu na piasek? Jeśli tak, to czym to się różni?
Na pewno jest różnica, gdyż zawodnik z pola oddając rzut z obrotem ma mniej czasu na podjęcie decyzji gdzie rzucić, w związku z czym bramkarze mają nieco łatwiej. Utrudnieniem jest jednak piasek po którym trudniej się poruszać, lecz z drugiej strony dzięki niemu w bramce można robić różne głupoty, a ja to bardzo lubię. (śmiech).
6. Na Gran Canarię nasz „Kiler” jeszcze nie dotarł?
No chyba jeszcze nie, choć próbowałem pokazać jednemu Hiszpanowi. Niestety nie rozumiał o co chodzi (śmiech).
7. Co przywiozłeś kolegom?
Magnesy, a trenerowi Lipce czarny piasek do jego akwarium (śmiech).
8. W ostatnim czasie zanotowaliśmy bardzo dobrą serię, gdzie dość wyraźnie pokonaliśmy MMTS Kwidzyn (37:32), Wybrzeże Gdańsk (33:25) oraz Meble Wójcik Elbląg (36:20). Przyszła jednak pora na przerwę reprezentacyjną. Udało nam się w tym czasie rozegrać awansem mecz z PGE VIVE Kielce, który nie do końca nam wyszedł. Myślisz, że ta przerwa może mieć jakiś negatywny wpływ na to jak zaprezentujemy się z Piotrkowianinem?
Myślę, że nie. Mecze z VIVE zawsze są „inne”. W sobotę podczas starcia z Piotrkowianinem damy z siebie wszystko, albo i jeszcze więcej, gdyż bardzo zależy nam na zwycięstwie!
9. Jakie jest Twoje największe marzenie związane z piłką ręczną?
Zdecydowanie debiut w seniorskiej reprezentacji oraz zdobycie medalu na arenie międzynarodowej.
10. Ładne dziewczyny na tej Gran Canarii?
Takie oooo…Polki ładniejsze! (śmiech).