Twierdza nie do zdobycia! Handball Stal Mielec wygrywa kolejne spotkanie u siebie [RELACJA]

0
296

Wiele rzeczy się zmienia, ale nie to, że Handball Stal Mielec wygrywa mecz u siebie. Mielczanie właśnie wygrali dwunasty w tym sezonie mecz rozgrywany u siebie. W czwartek (1 maja) pokonali Padwę Zamość. 

Mecz Handball Stali Mielec z Padwą Zamość w Lidze Centralnej zawsze dostarczały emocji. W końcu mówimy o zdecydowanie czołowych zespołach ostatnich trzech lat na tym poziomie rozgrywkowym. Mielczanie w tym sezonie zapewnili sobie awans do Orlen Superligi, a Padwa w ubiegłym sezonie o ten awans się otarła, zajmując 2.miejsce w lidze i przegrywając w barażach.

Początek tego spotkania mógł wskazywać, że i tym razem emocji nie zabraknie. Padwa świetnie weszła w spotkanie, rozgrywając bardzo dobrze i zdobywając kolejne gole. W Hali MOSiR Mielec panowało duże zdziwienie, gdy po pierwszym kwadransie goście prowadzili trzema bramkami (5:8).

Stal jednak szybko wskoczyła na właściwie tory. Mielczanie zaczęli grać tyle dobrze, że przez ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy nie pozwoli rzucić Padwie ani jednej bramki.

Sami za to byli bardzo skuteczni. Rzucili aż sześć bramek z rzędu i na przerwę schodzili prowadząc wynikiem 16:11.

Druga połowa to już kontrola wyniku. Co prawda, patrząc czysto matematycznie, tę część gry wygrali goście z Zamościa, ale widać było, że mielczanie i tak kontrolują boiskowe wydarzenia.

Handball Stal Mielec ostatecznie wygrała całkowicie pewnie i zasłużenie 26:23. Tym samym odniosła 12 zwycięstwo przed własną publicznością w tym sezonie. To imponujący wynik.

Handball Stal Mielec – Padwa Zamość 26:23 (16:11)

Stal: Królikowski, Błażejewski – Janus 1, Mrozowicz, Kotliński 3, Tokarz 4, Graczyk 2, Wołyncew 4, Stefani 3, Sikora 2, Osmola, Głuszczenko 3, Światłowski 2, Cacak, Marchewka 2, Taraseivh. Trener Robert Lis.

Padwa: Dragan, Gawryś – Florkiewicz, Okapa 1, Szymański 4, Parovinchak 3, Wleklak, Małecki 6, Guziewicz, Skiba 1, Olichwiruk, Fugiel 4, Bączek 3, Morawski 1, Adamczuk, Kawka. Trener Zbigniew Markuszewski.