Co za emocje! Handball Stal Mielec wygrywa z Torus Wybrzeżem Gdańsk [RELACJA]

0
312
Rafał Krupa

To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. Wszystko ważyło się do ostatnich sekund i wtedy kapitalny rzut oddał Dymitry Smolikow. Trafił, a po chwili utonął w objęciach kolegów z Handball Stali Mielec. Podopieczni trenera Rafała Glińskiego wygrali bardzo ważne spotkanie i nadal pozostają w grze o utrzymanie.

– Musimy wszystko już postawić na jedną szalę i walczyć tylko i wyłącznie o zwycięstwo. Wiemy, że właściwie każdy inny wynik zamyka nam szanse i marzenia na pozostanie w PGNiG Superlidze – mówił przed meczem szkoleniowiec Handball Stali Mielec.

Kalkulacji być nie mogło. Mielczanie musieli wygrać, jeśli chcieli zachować szanse na pozostanie w najwyższej lidze piłki ręcznej w Polsce. Wybrzeże jednak też ma o co grać, bo z 19.punktami na koncie wciąż są w strefie zagrożonej i spadkiem i grą w barażach.

Początek meczu był wyrównany, choć momentami zarysowywała się przewaga gości z Gdańska. Po sześciu minutach było 1:3, ale już po kolejnej minucie i trafieniach Grzegorza Sobuta i Krzysztofa Misiejuka zrobiło się 3:3.

Następne minuty to niewykorzystany rzut karny Piotra Papaja i gra bramka za bramkę. Na gola Wiktora Tomczaka odpowiedział Rafał Krupa, by chwilę później na bramki Tomczaka i Pieczonki odpowiedzieli Sobut i Smolikow.

Przewagę Wybrzeże osiągnęło po kwadransie gry. Po bramkach Pieczonki, Woźniaka i Wróbla zrobiło się 7:10 na korzyść gości. Wtedy Rafał Gliński poprosił o czas i była to bardzo dobra decyzja. Po wskazówkach od trenera Stali przewaga przyjezdnych zmniejszyła się do jednego trafienia. Dwa gole z rzędu dla mielczan zdobyli Sobut i Wołyncew.

Do końca pierwszej połowy trwała zażarta walka. Inicjatywa wciąż była po stronie drużyny z Gdańska, bo w 28.minucie prowadziła 11:14. Wtedy jednak obudzili się mielczanie, pokazali wielki charakter, walkę i po doskonałej interwencji Dawida Dekarza oraz bramkach Wilka, Ruhnke i Pribanicia pierwsza połowa zakończyła się remisem 14:14.

Po przerwie gra wyglądała podobnie, jak przez większą część pierwszej połowy. Goście wychodzili na prowadzenie, ale mielczanie cały czas doprowadzali do remisu. Tak było chociażby w 36.minucie, gdy na bramki Jachlewskiego i Tomczaka odpowiedzieli Sobut i Smolikow. Po chwili jednak znów było jednobramkowe prowadzenie Wybrzeża, tym razem po trafieniu z rzutu karnego Jachlewskiego.

Podobnie jak w pierwszej połowie, również w drugiej po upływie piętnastu minut gry gdańszczanie osiągnęli trzy bramki przewagi (21:24), ale mielczanie nie odpuszczali i dwie bramki Grzegorza Sobuta z rzutów karnych oraz trafienie Sasy Puljizovicia zniwelowały straty do tylko jednego gola.

Emocji było bardzo dużo. Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Glińskiego doprowadzą do remisu (przy stanie 25:26), Atnonio Pribanić stracił piłkę, poszła szybka kontra i bezbłędny okazał się być Piotr Papaj. Jednak już chwilę później, po bardzo ładnej akcji, trafił Rafał Krupa i znów mieliśmy tylko jedną bramkę różnicy.

W 55.minucie w końcu mieliśmy upragniony remis. Rzut z drugiej linii idealnie wszedł Grzegorzowi Sobutowi i na tablicy widniał wynik 27:27. Wybrzeże zaczęło się gubić, ale Stali również brakowało zimnej krwi. Nawet gdy mielczanie mieli w posiadaniu piłkę na wyjście na prowadzenie, to nie wykorzystywali okazji.

Na dwie minuty przed końcem mieliśmy remis 28:28, mielczanie byli w posiadaniu piłki i trener Gliński postanowił wziąć czas. Po przerwie jego podopieczni jednak gola nie rzucili, ale Wybrzeże też nie trafiło swojej okazji. W ostatnich sekundach to my mieliśmy piłkę, odpowiedzialność wziął na siebie Smolikow i trafił nie do obrony! Handball Stal Mielec wygrała z Wybrzeżem Gdańsk.

Handball Stal Mielec – Torus Wybrzeże Gdańsk 29:28 (14:14)

Stal: Dekarz, Procho – Sobut 9, Krupa 6, Smolikow 4, Pribanić 2, Wilk 2, Puljizović 2, Ruhnke 1, Wołyncew 1, Misiejuk 1, Nikolić 1 oraz Wojdak, Graczyk. Trener Rafał Gliński.

Wybrzeże: Wałach, Witkowski – Papaj 7, Tomczak 7, Jachlewski 4, Wróbel 3, Pieczonka 3, Woźniak 1, Turczenko 1, Sulej 1, Powarzyński 1 oraz Doroszczuk. Trener Mariusz Jurkiewicz.

Kary: 8 min. – 6 min.