Chrobry odrobił lekcję z Pucharu Polski i tym razem zwyciężył w Mielcu.

0
303

17 dni – dokładnie tyle minęło od meczu mieleckiej Stali z Chrobrym Głogów w 1/16 Pucharu Polski, gdzie górą byli podopieczni Dawida Nilssona i Marcina Basiaka. Ten mecz w sobotnie popołudnie nie miał już jednak znaczenia, gdyż tym razem stawką były ligowe punkty.

Trenerzy Stali przed spotkaniem mieli jednak nie lada problem, gdyż z powodów kontuzji nie zagrali Łukasz Janyst, Hubert Kornecki i Paweł Wilk. Problemy zdrowotne dotknęły także Gorana Andjelicia, a przez uraz mięśni brzucha w pełni sprawny nie był Miljan Ivanović.

W spotkanie lepiej weszli gospodarze, którzy po bramkach Damiana Misiewicza i Bartosza Wojdaka prowadzili 2:0. To mógł jeszcze podwyższyć Piotr Krępa, lecz lepszy okazał się Rafał Stachera, co było sygnałem do ataku dla gości. Kolejne minuty należały własnie do podopiecznych Witalija Nata, którzy rzucili pięć goli z rzędu. Prowadzenie mogło być wyższe, lecz w bramce kilkoma dobrymi interwencjami popisywał się Tomasz Wiśniewski, zaś w ataku brylował wracający do Mielca Misiewicz. Niestety w pierwszej odsłonie w mieleckich szeregach szwankowała nieco skuteczność i to głogowianie schodzili na przerwę prowadząc 16:13.

Stal przyzwyczaiła swoich kibiców, że drugą odsłonę zawsze zaczyna od mocnego uderzenia, lecz tym razem wyglądało to zgoła odmiennie, ponieważ mielczanie pierwszą bramkę rzucili dopiero w 36 minucie, a jej autorem był Łukasz Nowak.
Kolejne minuty w dalszym ciągu należały jednak dla gości, którzy utrzymywali bezpieczną przewagę. Tę niejednokrotnie udało się zmniejszać dzięki Ivanoviciowi (7 bramek), Wojdakowi, Misiewiczowi i Nowakowi (wszyscy po 4 bramki). Stal jednak w dalszym ciągu była bardzo nieskuteczna w ataku i zwycięstwo podopiecznych Witalija Nata nie było zagrożone ani przez chwilę i to goście z województwa dolnośląskiego wygrali 31:24.

Na pomeczowej konferencji Dawid Nilsson nie ukrywał rozczarowania, a przyczyn porażki upatrywał w marnej tego dnia skuteczności oraz w słabej grze w obronie, czyli w elemencie, który w ostatnim czasie był bardzo mocnym punktem Stali.
– Dziś zagraliśmy na 50% swoich możliwości – zakończył szkoleniowiec „Biało-Niebieskich”.

Kolejny mecz Stal rozegra w sobotę na wyjeździe z Azotami Puławy.

SPR Stal Mielec – Chrobry Głogów 24:31 (13:16)

SPR Stal: Wiśniewski, Andjelić, Witkowski – Krępa, Mochocki, Jędrzejewski 1, Nowak 4, Wołyncew 1, Chodara 2, Olszewski, Misiewicz 4, Wojdak 4, Ivanović 7, Kozioł, Krupa 1.

Chrobry: Zapora, Stachera 1, Kapela – Grabowski 1, Zdobylak 10, Sadowski 8, Klinger, Babicz 3, Przysiek 1, Tylutki, Orpik 1, Jamioł, Krzysztofik 2, Bekisz 4, Buinenko, Makowiejew.