Po bardzo dobrym meczu Handball Stal Mielec pokonała Zagłębie Handball Team Sosnowiec. Podopieczni trenera Rafała Glińskiego przez całe spotkanie imponowali skutecznością i po raz pierwszy byli o krok od przekroczenia bariery czterdziestu zdobytych trafień. Ostatecznie zatrzymali się na trzydziestu dziewięciu.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłego 29 listopada Michała Podymy, który przegrał walkę z ciężką chorobą nowotworową. Michał miał 13 lat. W zeszłym sezonie został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju Enea Cup.
Początek to wysoka skuteczność z obu stron. Już po trzech minutach było 3:2 dla gospodarzy, którzy trafiali i z ataku pozycyjnego i z kontry. Z mieleckiej strony na listę strzelców wpisywali się: Igor Graczyk, Paweł Napierała i Filip Stefani.
Gdy w piątej minucie do siatki trafił Igor Graczyk, było już 5:4 dla gospodarzy. Jeśli chodzi o ilość rzucanych bramek w początkowych minutach, była to spora odmiana do tego, co widzieliśmy w poprzednich meczach w Mielcu – chociażby z Warmią Olsztyn i Padwą Zamość. I piszemy tutaj o obu stronach barykady, bo w 7.minucie na tablicy widniał wynik 7:5. Mieliśmy więc już 12 bramek zdobytych przez oba zespoły.
Po dziesięciu minutach mieliśmy już 10:8. Tym razem bramkę po podaniu od Adam Babicza zdobył Filip Stefani, który dość niespodziewanie znalazł się na kole i właśnie z tej pozycji zdobył dziesiątego gola dla mieleckiej Stali. Chwilę później sam Babicz wpisał się na listę strzelców dobijając obroniony rzut Mikołaja Kotlińskiego.
Mikołaj Kotliński w wyjściowym składzie zastępował kontuzjowanego Damiana Krzysztofika. Doświadczony kołowy doznał urazu w czasie wyjazdowego meczu z MKS-em Wieluń. Poza nim kontuzje leczą również: Patryk Gregułowski, Łuksza Nowak oraz Kacper Sobczyk.
Wracając jednak na parkiet, to począwszy od piętnastej minuty meczu przewaga mielczan zaczęła rosnąc. W 18.minucie, gdy podopieczni Rafała Glińskiego uzyskali pięć bramek przewagi (14:9), szkoleniowiec drużyny przyjezdnej musiał poprosić o przerwę. Ta wiele nie dała, bo mielczanie cały czas utrzymywali przewagę na podobnym poziomie (16:11).
Do przerwy uzyskali już bardzo bezpieczną przewagę siedmiu trafień i prowadzili 21:14.
Początek drugiej połowy to kontynuacja tego, co oglądaliśmy w pierwszej. Szybkie bramki Igora Graczyka i Filipa Stefaniego oraz dobre interwencje Wojciecha Czerwińskiego sprawiły, że w 34.minucie mieliśmy już 24:16.
Z każdą upływającą minutą było jeszcze lepiej. W 40.minucie spotkania, po szybkiej kontrze, dobrym podaniu od Denisa Wołyncewa, ładnym rzutem ze skrzydła popisał się Bartosz Smoliński (27:18). W następnej akcji trafił także Igor Graczyk i stało się niemal jasne, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte.
Gdy przewaga urosła już do dziesięciu trafień (32:22), mieliśmy kolejną przerwę na żądanie. Nic już jednak nie było w stanie wybić z rytmu świetnie dysponowanych gospodarzy. Po bramce Dawida Ruhnke w 45.minucie meczu zrobiło się 33:22.
Do końca meczu obraz gry nie uległ już zmianie i Handball Stal Mielec bardzo pewnie zdobyła kolejne ligowe punkty. Warto zaznaczyć, że było to już szóste ligowe zwycięstwo z rzędu u siebie.
Handball Stal Mielec – Zagłębie Handball Team Sosnowiec 39:29 (21:14)
Stal: Dekarz, Czerwiński, Wiśniewski – Wilk 2, Ruhnke 4, Babicz 4, Kotliński, Graczyk 8, Wołyncew 4, Napierała 5, Kaźmierczak, Smoliński 2, Stefani 7, Włoskiewicz 1, Goliszewski 2, Osmola. Trener Rafał Gliński.
Zagłębie: Ratuszniak, Mentel, Mleczko – Miszka 2, Mięsopust 3, Kurzawa 2, Danysz 7, Popczyk, Głuszczenko 3, Kowalski, Kolano 3, Piątek 3, Ferczykowski, Żaczek 2, Płonka 4, Adamuszek. Trenerzy Grzegorz Mentel i Arkadiusz Kowalski.