Jeśli ktoś szuka potwierdzenia hasła „derby rządzą się swoimi prawami”, to jako przykład powinien podać właśnie to spotkanie. 23 września 2012 roku drużyny Stali Mielec i Czuwaju Przemyśl były na dwóch różnych biegunach, a mimo to stoczyły niezwykle wyrównany pojedynek. Właśnie o tym spotkaniu opowiemy w najnowszych artykule z cyklu „Był taki mecz”.
Zapytany o to spotkanie Rafał Gliński odpowiada: – W Przemyślu zawsze było ciężko. Nieważne, w jakim zespole grałem.
Obecny trener Stali był wówczas jej zawodnikiem i zdobył w tym meczu 3 gole. Po przeciwnej stronie barykady był jego obecny asystent – Marcin Basiak. On wówczas rozpoczynał swoją roczną przygodę z Czuwajem i w meczu zdobył dwie bramki. – Z tego co pamiętam, to próbowaliśmy się mocno postawić, długo wynik kręcił się koło remisu – wspomina Basiak.
Rzeczywiście, a przecież wszystkie znaki na niebie i ziemi zapowiadały, że to dla mielczan powinno być łatwe zwycięstwo. W końcu to Tauron Stal Mielec dopiero co zdobyła brązowy medal PGNiG Superligi, a przed sezonem 2012/13 wzmocniła się jeszcze doskonałym skrzydłowym Damianem Kostrzewą oraz twardymi i doświadczonymi: Mirosławem Gudzem i Kamilem Kriegerem.
Z kolei AZS Czuwaj Przemyśl był absolutnym beniaminkiem PGNiG Superligi. Znów oddajmy głos Marcinowi Basiakowi. – Dla Przemyśla awans i gra w superlidze były pierwszymi takimi sukcesami od wielu lat, więc do każdego przeciwnika każdy z nas był mega zmotywowany.
Faworyt mógł być tylko jeden, ale w Mielcu wiedzieli, że „derby rządzą się swoimi prawami”. – Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas mecz w specyficznej hali i przed specyficzną publiką. O tym, że w Przemyślu gra się ciężko przekonały się już Puławy, które wygrały tam zaledwie jedną bramką, a potem ograły u siebie Zabrze siedmioma trafieniami – przestrzegał wówczas Grzegorz Sobut.
Rzeczywiście, ambitni przemyślanie od początku grali bardzo dobrze. Po ośmiu minutach to Czuwaj sensacyjnie wygrywał 4:0, dzięki wykorzystanym kontrom Maurycego Kostki, Marcina Basiaka oraz Mateusza Kroczka. Była mowa o „Baśce”, ale w Przemyślu grali również inni zawodnicy przez lata związani ze Stalą – m.in. Dariusz Kubisztal oraz Damian Misiewicz. Ten drugi otrzymał nawet w 45.minucie czerwoną kartkę. Chwilę później kartkę tego samo koloru otrzymał również zawodnik naszego zespołu – Mirosław Gudz.
Partnerem artykułu jest Pizza MAX. Zadzwoń i zamów jedzenie na dowóz lub odbiór osobisty – tel. 17 583-20-30.
Ogólnie mecz był bardzo wyrównany i jak na derby przystało – zacięty. Czuwaj walczył niezwykle ambitnie i długo wynik był na styku. – W końcówce dały o sobie znać zmęczenie i krótka ławka rezerwowych przemyślan. Najpierw rzutu karnego nie wykorzystał Stołowski, później sędzia nie uznał bramki ze skrzydła Kostki. Do tego pojawiły się przewinienia w ataku, które kończyły się błyskawicznymi kontrami zespołu Ryszarda Skutnika. Pomimo rozpaczliwych interwencji Pawła Sara w bramce, doświadczeni goście znów uciekli Czuwajowi na 4 trafienia. Równo z syreną rozmiary porażki zmniejszył rzutem z ok. 15 metrów Radek Sliwka i ostatecznie Stal wygrała w Przemyślu 32:29 – relacjonowały WP Sportowe Fakty.
Po meczu trener Ryszard Skutnik kręcił nosem na styl, ale był zadowolony ze zwycięstwa. – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i tak było – mówił na pomeczowej konferencji. – Czuwaj dzielnie walczył, ale my znów popełnialiśmy za dużo błędów. Zawodziła też skuteczność. Dobrze, że ostatecznie udało nam się wygrać – dodał.
Mimo obiecującego początku, sezon 2012/13 skończył się dla Czuwaju Przemyśl spadkiem z PGNiG Superligi. Z kolei Stal Mielec odpadła w ćwierćfinale PGNiG Superligi z MMTS-em Kwidzyn i ostatecznie rozgrywki zakończyła na 5.miejscu.
AZS Czuwaj Przemyśl – Tauron Stal Mielec 29:32 (14:15)
Bramki dla Czuwaju:
Paweł Stołowski – 11, Radek Sliwka – 5, Mateusz Kroczek – 3, Maurycy Kostka – 4, Marcin Basiak – 2, Piotr Papaj – 1, Maciej Kubisztal – 2, Dariusz Kubisztal – 1
Bramki dla Stali:
Łukasz Janyst – 8, Adam Babicz – 5, Marek Szpera – 4, Damian Krzysztofik – 3, Rafał Gliński – 3, Michał Chodara – 2, Grzegorz Sobut – 2, Damian Kostrzewa – 3, Paweł Gawęcki – 2.