W końcu zwycięstwo! Stal Mielec wygrywa z Zagłębiem Lubin!

0
260

Mecz o życie – tak w skrócie można określić dzisiejsze spotkanie SPR Stal Mielec z MKS Zagłębiem Lubin. Biorąc jednak pod uwagę liczbę porażek Stali, w tym momencie, każdy mecz jest dla drużyny na wagę złota. Pewne jednak było to, że Zagłębie nie sprzeda tanio skóry i zrobi wszystko by wywieźć z Mielca komplet punktów.

Mecz, mimo kilku błędów po stronie Stali, lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, która po pięciu minutach prowadziła 3:1. W drużynie przeciwników, w pierwszych minutach spotkania, dobrze spisywali się Roman Chychykało i Jakub Moryń , którzy na swoich kontach mieli już po dwie bramki. Po stronie Stali zaczęły pojawiać się niecelne rzuty, których w ostatnich meczach także było sporo. Skutecznymi interwencjami w bramce mógł pochwalić się natomiast Krystian Witkowski, który ratował utrzymujący się od kilku minut remis 4:4.
Dziewięciominutową złą passę, podczas której Stalowcy nie byli w stanie oddać ani jednego celnego rzutu, przerwał Kacper Adamczuk, który pojawił się na boisku w 14. minucie meczu. Dzięki trzem trafieniom z rzędu tego zawodnika, nasza drużyna wyszła na jednobramkowe prowadzenie. W szeregach Zagłębia pojawiło się nieco nerwowości. Aż siedem strat po stronie gospodarzy, dobra postawa Stali w obronie oraz wykorzystanie sytuacji bramkowych, pozwoliło wyjść mielczanom na dwubramkowe prowadzenie. Końcówkę pierwszej połowy Stal musiała radzić sobie w podwójnym osłabieniu. Na ławkę kar zostali odesłani Miljan Ivanovic i Marek Monczka. W tym czasie Zagłębie odrobiło straty doprowadzając do remisu 11:11. Po regulaminowym czasie gry, za sprawą rzutu wolnego wykonanego przez Kostę Petrovica, Stal schodziła na przerwę z prowadzeniem 12:11.

Druga połowa rozpoczęła się wyrównanie. We znaki dawał się jednak Jakub Moryń, który w 32. minucie zanotował na swoim koncie szóste trafienie w meczu. W 37. minucie, dzięki trafieniu z rzutu karnego Marka Monczki, Stal prowadziła 15:13. Tych kilka błędów po stronie biało-niebieskich dało impuls zawodnikom Zagłębia do dogonienia wyniku, a w 50. minucie do objęcia prowadzenia. Na szczęście, Stal Mielec odrobiła straty i na sześć minut przed końcem meczu prowadziła 20:19. Kibice SPR Stali Mielec przyzwyczaili się już do mrożących krew w żyłach końcówek meczów, tak było i tym razem. Bardzo dobrymi rzutami popisał się Monczka, który w końcówce spotkania wziął na siebie ciężar gry. Dzięki jego trafieniom Mielec prowadził już 23:21. W bramce nie zawodził Krystian Witkowski, którego skuteczne interwencje zaburzały grę pozycyjną Zagłębia. Za sprawą obronionego rzutu karnego przez naszego bramkarza, Stali udało się utrzymać dwubramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego, zapisując na swoim koncie arcyważne 3 punkty.

Po serii porażek, dzisiejsze zwycięstwo z pewnością było SPR Stali Mielec bardzo potrzebne. I choć 3 punkty w tabeli PGNiG Superligi niewiele zmieniają, to wygrana daje nadzieję na przełamanie i powrót zawodników Stali na dobre tory.

SPR Stal Mielec- MKS Zagłębie Lubin 23:21 (12:11)


SPR Stal Mielec: Witkowski, Andjelić, Wiśniewski – Petrović 4 , Ivanović 1 , Wilk , Monczka 4, Krupa 2 , Wojdak 4 , Krytski 1, Wołyncew, Adamczuk 5, Flont, Mochocki, Nowak, Janyst, Oliveira. Trener Dawid Nilsson.
MKS Zagłębie Lubin: Schodowski , Bartosik- Stankiewicz, Netz 4, Moryń 6, Pawlaczyk, Gębala, Sroczyk 2, Tokaj, Pietruszko, Marciniak 3, Hajnos, Bogacz 2, Kupiec, Adamski, Chychykalo 4

Skrót meczu:

Konferencja prasowa po meczu: