Tym razem się nie udało. Przegrywamy w karnych z Energą MKS-em Kalisz

0
212

Tym razem nie udało się wygrać rzutów karnych. Po bardzo emocjonującym meczu i drugim konkursie karnych z rzędu, SPR Stal Mielec przegrała z Energą MKS-em Kalisz.

Już przed meczem zapowiadało się na bardzo wyrównany bój i te przewidywania sprawdziły się właściwie od pierwszych minut. Początkowo delikatną przewagę mieli goście, w pewnym momencie były to nawet trzy bramki. Widać jednak było, że mielczanie prędzej czy później wskoczą na właściwe tory i dojdą przeciwnika.

Tak się rzeczywiście stało. Mielczanie prawdziwy koncert rozpoczęli od 22.minuty, po której kończyli właściwie każdą kolejną akcję ofensywną. Do tego bardzo dobrze spisywała się obrona kierowana przez bardzo dobrą grę bramkarza. W rezultacie to podopieczni Dawida Nilssona schodzili na przerwę prowadząc dwoma trafieniami.

Po pierwszej połowie w mieleckim zespole na pewno trzeba wyróżnić skutecznego Pawła Wilka, czy prezentującego coraz lepszą formę Marka Monczkę.

Druga połowa zaczęła się jednak lepiej dla gości. W kilka minut odrobili straty po bramkach Piotra Krępy, Mateusza Góralskiego oraz Marka Szpery. Swoje też w bramce zrobił Krekora, który kilka raz zatrzymał szarżujących mielczan.

Gości z rytmu na pewno wybiła czerwona kartka dla Mateusza Kusa. Były zawodnik Vive Kielce już w 45.minucie opuścił boisko z powodu gradacji kar. To pozwoliło mielczanom wrócić do gry, bo w pewnym to kaliszanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie.

Stal wróciła do skutecznej gry, a w bramce drużynie zaczął pomagać Tomasz Wisniewski notując trzy bardzo dobre interwencje. Minuty więc mijały, ale cały czas wynik oscylował wokół remisu. To zwiastowało bardzo emocjonującą końcówkę.

W samej końcówce Paweł Wilk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Łukaszem Zakretą. Następnie piłkę miał Kalisz, ale jeden z zawodników faulował w ataku. To sprawiło, że przy wyniku remisowym ostatnia akcja należała do Stali. Mielczanom jednak też nie udało się rzucić gola i sędzia zarządził rzuty karne.

Te bezbłędnie egzekwowali zawodnicy Energi MKS-u Kalisz i to oni mogli cieszyć z dwóch punktów. Jedno „oczko” zostaje w Mielcu.

SPR Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 23:23 (15:13) k. 3:5

Stal: Wiśniewski, Andjelić – Wilk 5, Monczka 4, Ivanović 4, Wojdak 2, Krycki 2, Wołyncew 2, Kornecki 2, Krupa 1, Chodara 1, Petrović, Mochocki, Nowak, Janyst. Trener Dawid Nilsson.

Energa MKS: Krekora, Zakreta – Adamski 6, Szpera 4, Góralski 4, Krępa 3, Makowiejew 2, Misiejuk 1, Kus 1, Czerwiński 1, Kamyszek 1, Wróbel, Drej, K. Pilitowski, M. Pilitowski. Trener Tomasz Strząbała.