Mielecka hala po raz kolejny trudną przeszkodą dla Azotów

0
220

Towarzyski mecz z Azotami Puławy co do innych spotkań jakie rozegraliśmy w ostatnim czasie pod jednym względem był identyczny. Tym razem również Krzysztof Lipka nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, a z różnych powodów na parkiecie nie pojawili się: Hubert Łukawski, Grzegorz Barnaś, Marcin Basiak, Michał Wypych, Michał Krygowski, Jakub Ćwięka, Wiktor Kawka i Jakub Kłoda. Również puławianie nie przyjechali do Mielca w optymalnym składzie, lecz nawet bez zawodników przebywających na Mistrzostwach Świata nasi rywale nie mogli narzekać na brak graczy z górnej półki na poszczególnych pozycjach.

Wynik spotkania otworzył Patryk Kuchczyński, a w kolejnych akcjach podopieczni Marcina Kurowskiego regularnie powiększali swoją przewagę prowadząc w 26. minucie nawet 17:10. Wydawać by się mogło, że w tym momencie to koniec emocji, ale nic bardziej mylnego! Nie kiedy da o sobie znać „czeczeński” charakter, bez względu czy to mecz o punkty, czy też nie!
Mielczanie w cztery minuty zdołali bardzo szybko zniwelować straty rzucając w tym czasie 5 bramek, a rywalom pozwalając tylko na jedno trafienie! Tym samym pierwsze 30. minut zakończyło się prowadzeniem Brązowych Medalistów Mistrzostw Polski 18:15.

Druga odsłona to kontynuacja świetnej gry „Biało-Niebieskich”, którzy w 38. minucie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Stało się to po trafieniu Rafała Krupy, który podobnie jak Paweł Wilk i Łukasz Janyst był tego dnia w świetnej dyspozycji, niech najlepiej świadczy o tym fakt, że łącznie do siatki rywali trafili aż 17. razy!
Warto również odnotować po raz kolejny bardzo dobrą grę w obronie (i nie tylko) Marcina Miedzińskiego oraz genialne interwencje Tomasza Wiśniewskiego.
Pomimo bardzo dobrej postawy i przejęciu inicjatywy na boisku, końcówka meczu należała jednak do Azotów, które ostatecznie zwyciężyły po emocjonującym widowisku 33:32. W ostatnich sekundach Stal miała jeszcze okazję wyrównać, lecz rzut Dawida Rusina ku rozpaczy jego fanek przeleciał obok bramki.

Środa była dniem kiedy Puławianie po raz pierwszy zjawili się w mieleckiej hali od momentu pamiętnego spotkania w ćwierćfinale Pucharu Polski i ponownie była to dla nich ciężka przeprawa, co tylko może zwiastować niesamowite emocje podczas ligowego spotkania, które zaplanowane zostało na marzec.

SPR Stal Mielec – Azoty Puławy 32:33 (15:18)

SPR Stal: Wilk 8, Krępa 3, Janyst 5, Rusin 1, Miedziński 3, Kubisztal 2, Kyrylenko 2, Dementev 3, Wiśniewski, Chodara 1, Lipka, Krupa 4
Trener: Krzysztof Lipka

Azoty: Petrovsky 2, Mielczarski, Kuchczyński 2, Śliwiński, Orzechowski 2, Kubisztal 8, Skrabania 1, Flont, Grzelak, Masłowski 7, Kowalczyk 8, Zapora, Jurecki, Sobol 3, Koshovy
Trener: Marcin Kurowski