Stal w tym sezonie zdecydowanie nie może być zadowolona ze swoich wyników, gdyż do niedawna mielczanie wygrali tylko raz – z Zagłębiem Lubin. W sobotę podopieczni Dawida Nilssona i Marcina Basiaka podejmowali zaś Gwardię Opole i według wielu miał to być kolejny mecz „do rozegrania i zapomnienia”. Stal jednak zaskoczyła wszystkich i rozbiła brązowych medalistów Mistrzostw Polski 34:26. Jedna „mission impossible” została więc wykonana, lecz przed Stalą kolejna, gdyż w środę do Mielca przyjedzie PGE VIVE Kielce!
Powiedzieć, że faworytem środowego starcia będą kielczanie, to jak nic nie powiedzieć. Podopieczni Talanta Dujszebajewa to przecież aktualny Mistrz Polski i jedna z najlepszych drużyn na świecie, mająca w swoim składzie gwiazdy największego formatu, takie jak chociażby Alex Dujszebajew, Igor Karacić, Krzysztof Lijewski, czy też Andreas Wolff.
Kielczanie w ligowej tabeli zajmują jednak…drugie miejsce, a to za sprawą porażki jakiej doznali na początku października z Orlen Wisłą Płock.
Stal w środę będzie skazana na pożarcie, choć mielczanie w tym sezonie już udowodnili, że bez względu na rywala, w każdym meczu dają z siebie wszystko, czego przesłanki mieliśmy już w starciach z faworyzowanymi Azotami Puławy i Górnikiem Zabrze. W ubiegłą sobotę nadszedł jednak czas na coś, co zapowiadały te właśnie spotkania z wyżej notowanymi rywalami, gdyż mielczanie pokonali brązowego medalistę Mistrzostw Polski 34:26. W środowisku piłki ręcznej przyjęte zostało jako sensacja.
„Możemy odbiegać umiejętnościami, możemy odbiegać warunkami fizycznymi, ale nigdy nie możemy odbiegać charakterem” – tak przed meczem z Gwardią mówił Dawid Nilsson, a słowa te będą również jak najbardziej aktualne w środę.
Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka na „Szlachetną Paczkę” w którą co roku angażują się zawodnicy Stali. Cała kwota zostanie przeznaczona na rodzinę Pani Basi, która potrzebuje pomocy.
SPR Stal Mielec – PGE VIVE Kielce, 04.12.2019, godz. 18:30, Hala sportowa ul. Grunwaldzka 7, Mielec.